ŻŻycie Franciszki Rakowskiej
Matka Franciszka Rakowska urodziła się w Warszawie 9 lutego 1860 r.
We wczesnym dzieciństwie straciła rodziców, a jej wychowaniem zajęła się owdowiała ciocia Michalina Wojniewicz (1833-1914) mająca czworo własnych dzieci. Owa dzielna kobieta, aby zapewnić utrzymanie rodzinie, przeprowadziła się do Włocławka i tam założyła zakład krawiecki. W tym czasie Franciszka uczęszczała do Instytutu Panien w Warszawie. Nie zdobyła tam zapewne gruntownego wykształcenia, bo już w trzynastym roku życia przybyła do Włocławka, by pomagać cioci w prowadzonym przez nią magazynie. Wkrótce młoda i zdolna Franciszka objęła dział krawiecki, a w latach następnych - prawdopodobnie w 1887 r. - kierownictwo nad całą "firmą". Nie był to typowy - służący jedynie uzyskiwaniu dochodów - zakład pracy. Miejsce to ożywiała miłość, która każdą pracę przemienia na ośrodek chwały Bożej, a tego, kto wszystko czyni z miłości - uświęca. Miłość bowiem - jak powie św. s. Faustyna - jest tajemnicą, która przemienia wszystko, czego dotknie. Z tym też miejscem związane było całe dalsze życie Franciszki, w perspektywie również zainicjowane przez nią Stowarzyszenie Kobiet Wspólnej Pracy - dzieło, z którego wyrosło nasze Zgromadzenie. Praktyka życia całkowicie oddanego Bogu nie mogła być przez nią zrealizowana w życiu zakonnym, pod władzą bowiem carską nie było możliwości jawnego tworzenia nowych wspólnot zakonnych, jednak pracujące w firmie "Wojniewicz - Rakowska"
panie: Franciszka Rakowska, Józefa i Stefania Ginter, Anastazja Lebiedzińska i Karolina Łukasiewicz podpisały 10 kwietnia 1889 r. umowę, na mocy której zobowiązały się do prowadzenia życia wspólnego, posłuszeństwa wybranej przez siebie przełożonej oraz pracy, z której dochody będą służyły ich wspólnemu dobru. Powyższa umowa była udokumentowaniem życia, jakie pracownice firmy prowadziły już od dawna, wspierane przez przewodnika duchowego o. Ksawerego Sforskiego (1826-1911).
Realna miłość ku człowiekowi dyktowała Franciszce podejmowanie dalszych działań. Kierowany przez nią zakład dawał nie tylko pracę i utrzymanie: dla kilkudziesięciu dziewcząt, które tu zdobywały zawód, był szkołą chrześcijańskiego wychowania - tu właśnie przyswajały sobie one zdrowe zasady życia społecznego, towarzyskiego, kultury osobistej, a nade wszystko czerpały przykład życia pracowitego i skromnego, oddanego Bogu. W dobie zaborów tutaj także uczono polskości: jedna ze zrzeszonych pań - Karolina Łukasiewicz - prowadziła trzyklasową tajną szkołę, do której uczęszczały dzieci w wieku od 6 do 14 lat. Sama Franciszka, która również wcześnie straciła rodziców, szczególną troską i miłością otaczała sieroty; najpierw uczyły się one w tajnej szkółce, a potem zdobywały zawód w magazynie.
Z pomocą znajomych znajdowano im pracę bądź rodzinę zastępczą.
Po 1905 r. Franciszka wszczęła starania u władz o zatwierdzenie powstającego zrzeszenia pod nazwą Stowarzyszenie Kobiet Wspólnej Pracy Rzymskokatolickiego Wyznania w mieście Włocławku. Ustawę tegoż stowarzyszenia władze gubernialne zatwierdziły na początku roku 1911. W zakupionym wkrótce domu na ul. Orlej zrzeszone panie zajęły się utrzymaniem samotnych i osieroconych kobiet. Widzimy więc konkretne dzieła, przez które wyraża się miłość.
Po śmierci o. Ksawerego Sforskiego (2 grudnia 1911 r.) opiekę duchową nad Stowarzyszeniem objął ks. Wojciech Owczarek - jego penitent.
Ostatnie dwa lata życia Franciszki były naznaczone krzyżem. Może w ten sposób najbardziej upodobniła się do Chrystusa, którego całe życie pragnęła wiernie naśladować. Mimo cierpień fizycznych Franciszka nadal ofiarnie pracowała. W święto Przemienienia Pańskiego, w 41. rocznicę złożenia ślubu dozgonnej czystości, odeszła do Pana - Oblubieńca dziewic.
D Droga duchowa Matki Franciszki
Tak wyglądało z zewnątrz - przedstawione pokrótce - życie Franciszki Rakowskiej. Jaka była zaś duchowa droga tej "dzielnej niewiasty", którą można porównać z biblijną niewiastą, wysławianą w poemacie z Księgi Przysłów? W jaki sposób doszła do takiego stopnia miłości Boga i bliźniego oraz spalania się dla dobra innych? Życie duchowe wymaga wielkodusznej odpowiedzi na Boże wezwanie, wymaga też hojności, zgody na to, czego pragnie Bóg. Rozeznawanie woli Bożej i przyjęcie każdej łaski, którą On daje oraz umiejętne korzystanie z kierownictwa duchowego uzdalnia do dawania świadectwa miłości.
Życie duchowe jest wielką tajemnicą między człowiekiem a Bogiem, ale rąbek tej tajemnicy uchyla się przez czyny miłości podejmowane dla Boga i bliźniego. Pragnienie głębokiej relacji z Bogiem ujawnia się w tekstach (również poetyckich), pozostawionych przez Franciszkę, a będących odbiciem działania Bożego w jej duszy. Niewątpliwie przełomową datą w jej życiu duchowym był 6 sierpnia 1874 roku, Franciszka bowiem w tym dniu złożyła ślub dozgonnej czystości i wieczystego oddania się Bogu. Była to odpowiedź na wezwanie do zażyłości z Bożym Barankiem i doskonalszego naśladowania Go. Wezwanie to zostało skierowane do niej w jakimś tajemniczym przeżyciu. Nie wiemy, czy była to wizja Chrystusa, czy mocne wewnętrzne pociągnięcie, ale skutkiem tego doświadczenia była decyzja pogłębienia relacji z Bogiem, a zewnętrznym przejawem złożenie ślubu czystości. Franciszka często wspomina owo Boże pociągnięcie, od tego bowiem dnia zaczęła nowe życie: od tej chwili początek [...] wzięła ma cnota - wyznaje w wierszu, który został zatytułowany Zaślubiny z Oblubieńcem.
Czytając teksty Franciszki Rakowskiej, dostrzegamy działanie łaski w jej duszy, a ze strony Franciszki - odpowiedź na Boże wezwanie i wierność łasce pobudzającej ją do naśladowania Chrystusa. "Wymaga Pan Bóg ode mnie […] - czytamy w tekście napisanym pod wpływem nagłego poruszenia wewnętrznego ok. 1877 r. - bym starała się naśladować Pana Jezusa […] i przewodniczkę Matkę Boską: […] A strzeżcie się, żeby tych, co do was poślę, złym życiem nie zgorszyli (por. Mk 9,42). Jam was wybrał na dzieci dobre, oblubienice dobre, a więc odpowiedzcie swemu powołaniu, a zgotowany jest [wam] żywot wieczny i nagroda wieczna w niebiesiech. Nie miejcie starania o rzeczy ziemskie (por. Łk 12,22), a życie wasze powinno być dla nieba (por. Mt 5,20). Wyście już nie z tego świata, ale z nieba (por. J 15,19). A więc dzieci moje, córki moje, oblubienice najmilsze moje, żyjcie jako wasz Bóg żył na ziemi. Ciała wasze niech żyją na ziemi jako mury w dobrem, a wierzch dachu waszego, to jest duch wasz, niech będzie przy mnie w niebiesiech. Walczcie silnie z nieprzyjaciółmi moimi, a ja będę walczył podpierając was. Nic wam się złego nie stanie, gdy będziecie szukali Mnie i mojej chwały, choćby ludzie wami wzgardzili. Cóż wam zaszkodzi, gdy Ja wami nie wzgardzę. Kochajcie się nawzajem (por. J 13,34), żyjcie w jedności, słuchajcie mego zastępcy - waszego ojca duchownego. Będę wam błogosławił w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen" . Odkrywamy tu echo Ewangelii, Kazania na Górze - echo tej pierwszej reguły życia Dobrą Nowiną, którą przyniósł Syn Boży.
W swoim notatniku duchowym Franciszka pisze o podwójnym prawie Boga do jej duszy: po pierwsze z racji stworzenia, po drugie z racji oddania się na własność Bogu, co zobowiązuje ją do wypełniania woli Bożej - pod jakąkolwiek postacią się objawi - bez szemrania. Rakowska postanawia dołożyć starań i czuwać nad sobą, ćwiczyć się w obecności Bożej (…), w cichości, łagodności, pokorze i miłości ku Bogu i bliźnim, pragnie w duchu pokuty i zadośćuczynienia za grzechy umartwiać się przy posiłkach, wreszcie cierpliwie znosić przykrości ze strony bliźnich: jak wołali na P[ana] J[ezusa] "ukrzyżuj Go", to i mnie ukrzyżować! Bóg wzywa ją do całkowitego zaparcia się siebie. Wspomina, że gdy rozmyślała o Męce Pana, czuła Jego głos: Zaprzyj się oblubienico moja, jako Ja zaparłem się dla ciebie, z tym męstwem, co i Ja, z tą miłością, która do najstraszniejszych męczarni mnie ochoczo prowadziła, przez które wszelkie zelżywości znosiłem. Wszystko to dla ciebie, boś mi droga córka, dziecko, oblubienica. Niech cię nie trwoży strach cierpień, czas długości żywota. Jam zawsze z tobą, przy Mnie i ze Mną niech najmilej ci będzie spoczywać przy znoju i upale tego żywota. Krótka chwila żywota, a za chwilę złączym się na wieki…
W wierszu zatytułowanym Zaufanie Oblubieńcowi Franciszka wyraża pragnienie życia z Bogiem-Miłością. Kieruje do Niego prośbę o świętość życia: aby życie było moje dobre, święte jako Twoje. Pragnie cała zatopić się w miłości Oblubieńca, w Nim znajduje swoje szczęście, radość i nadzieję, do Niego przecież już od dawna należy, pragnie żyć dla Jego chwały, prosi o pomoc w wypełnieniu zobowiązań. Jej pragnieniem jest życie bez obrazy Najwyższego Pana, prosi więc o nie albo o śmierć. Lęka się nie tylko obrażać Boga, kalać grzechami ofiarowane Mu serce i przez to zadawać Mu ból, ale nawet być niedelikatną wobec Niego i za Jego miłość odpłacać jej brakiem. Tu ujawnia się ogromna duchowa wrażliwość Franciszki, można powiedzieć, takt wobec Oblubieńca. Prosi o gorącą - spalającą niedoskonałości - miłość Boga, o życie dla Jego chwały; modli się, aby życie Boże odbijało się w każdej czynności: oddechu, uderzeniu serca, spojrzeniu, a każde słowo było objawem czułości Bożej względem człowieka. Jest gotowa na wszystko - wszędzie pójdę, umocniona łaską z wysoka, ufna w moc Bożą, płynącą z krzyża. Wierzy, że szczęśliwie przejdzie ścieżki życia, aby na wieki cieszyć się obecnością Pana.
Biskup Wojciech Owczarek wspominał Franciszkę Rakowską jako osobę niezwykłą: Niezwykła była niewinność jej duszy. Przez całe swe życie ani jednego grzechu ciężkiego, nawet myślą nie popełniła. I dalej: Żywa, gorąca była jej wiara. Tą wiarą mierzyła swe zamiary, pokonywała wszystkie przeszkody, w świetle wiary rozwiązywała wszystkie zawikłania życia. Życie wiarą na co dzień prowadziło ją do umiłowania bliźnich, toteż Franciszka otaczała macierzyńskim uczuciem i troską zarówno towarzyszki pracy i życia wspólnego, uczennice jak i dzieci chętnie przychodzące do zakładu. Dla każdego miała uśmiech i dobre słowo. Usilnie pracowała nad zdobyciem cnoty miłości bliźniego, opanowania, nad gotowością przebaczania. Była człowiekiem pokuty, wyrzeczenia i zaparcia się siebie. Jej pracowitość była posunięta do heroizmu, nie szczędziła sił dla dobra innych, zawsze ofiarna, rzadko odpoczywała. Ksiądz Owczarek we wspomnieniach pośmiertnych pisał o słodyczy wewnętrznej, uprzejmości, prostocie i swobodzie - cnotach, które zniewalały wprost serca wszystkich. Owa prostota i swoboda to cechy człowieka prawdziwie wolnego, dojrzałego duchowo, pociągającego godnością, jaką czerpie z uczestnictwa w życiu z Bogiem, którego Franciszka zawsze pragnęła, miłowała, i któremu służyła z całym oddaniem.
Sylwetka duchowa założycielki Stowarzyszenia Matki Franciszki Rakowskiej
{/edsnewanimate}