14 sierpnia 2015

Siostra Damiana – Amelia Karpińska urodziła się 28 czerwca 1925 r. w Kaliszu na Podgórzu. Następnego dnia została ochrzczona. Pierwszą Komunię św. przyjęła w kościele sióstr nazaretanek 4 czerwca 1935 r., a sakrament bierzmowania – w 1936 r. w Kaliszu.

Zmarła w domu generalnym we Włocławku, ul. Orla 9, we wtorek 11 sierpnia 2015 r., w 90. roku życia i 58. powołania zakonnego.

Amelia pochodziła z rodziny robotniczej. Ojciec – Józef – pracował jako zdun, mama – Maria z domu Nyczke była krawcową, wcześnie zmarła. Ojciec ożenił się powtórnie. Amelia miała dwie siostry: Danielę i Jolantę. Wychowanie religijne, zarówno w domu jak i w szkole, wyrażało się uczestnictwem we Mszy świętej w niedziele i święta, w uroczystościach kościelnych, nieszporach, w codziennej modlitwie. W tym środowisku uczyła się szacunku i wzajemnej pomocy. W 1939 r. ukończyła Szkołę Powszechną nr 5 w Kaliszu przy ul. Polnej.

W 1940 roku jako piętnastoletnia dziewczyna zabrana z łapanki przebywała do końca wojny w Westfalii „u bauera” na przymusowej pracy. Doświadczenie pobytu
z dala od rodziny i Ojczyzny, bez znajomości języka, było dla niej bardzo trudne. Radością i pokrzepieniem była możliwość uczestnictwa we Mszy świętej, sprawowanej dla Polaków, początkowo w każdą niedzielę, potem co dwa tygodnie, a pod koniec wojny raz w miesiącu. W październiku 1945 r. Polacy wyjechali z pierwszym transportem zorganizowanym przez wojsko amerykańskie do Szczecina. Po trudach długiej wędrówki Amelia przybyła w rodzinne strony.

W 1946 r. zaczęła pracować w szpitalu w Kaliszu. Ukończyła trzyletnią szkołę pielęgniarską. W 1951 r. została przeniesiona do Szpitala Zakaźnego w Poznaniu. Po ukończeniu trzymiesięcznego kursu uzupełniającego, 17 grudnia 1952 r. zdała egzamin przed Państwową Komisją Egzaminacyjną, uzyskując prawo praktyki pielęgniarskiej (zaświadczenie z dnia 21 października 1953 r.).

Służąc chorym, dbała także o ich potrzeby duchowe, np. opowiadała dzieciom
o Panu Jezusie, modliła się z nimi, starała się o kapłana z posługą sakramentalną. Zaangażowanie religijne w miejscu pracy było źle postrzegane w powojennej komunistycznej rzeczywistości. Kiedy w 1954 r. Amelia powróciła do rodzinnego miasta i podjęła pracę jako pielęgniarka w Zakładach Kąpieli Leczniczych przy Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej nr 1 w Kaliszu, wezwano ją do Urzędu Bezpieczeństwa w Poznaniu i – na podstawie donosów na nią – została na krótko zatrzymana. Tak s. Damiana wspomina to doświadczenie: „Tam zaczęłam poważnie myśleć o powołaniu. Przyrzekłam Panu Bogu i sobie, że o ile to zakończy się uniewinnieniem, wówczas zostawiam wszystko i wstąpię do jakiegoś zgromadzenia, gdzie mogę pracować dla Pana Boga i bliźnich bez wyciągania wniosków, że to praca szkodząca interesom Polski Ludowej”. Sprawa po dwóch latach zakończyła się umorzeniem. Poszkodowana wniosła o jej rewizję. Po zbadaniu akt stwierdzono przesadę w oskarżeniach świadków i wydano wyrok uniewinniający.

W tej sytuacji – zgodnie z obietnicą – Amelia rozpoczęła przygotowania do wstąpienia do zgromadzenia. Jeden z ojców franciszkanów polecił jej Siostry Wspólnej Pracy, których był spowiednikiem. W dniu 2 marca 1957 r. została przyjęta przez m. Czesławę Krasińską. Wychowawczynią postulatu była wówczas s. Gabriela Popiołek. Nowicjat s. Damiana rozpoczęła 2 lipca 1957 r. pod kierunkiem mistrzyni – s. Leonii Łaguny. Pierwsze śluby złożyła 16 lipca 1959 r., a wieczyste – 2 lipca 1964 roku, pragnąc służyć Panu Bogu pod opieką Matki Bożej Niepokalanej.

Po pierwszej profesji s. Damiana została skierowana na placówkę do Burzenina do Domu Opieki dla Dorosłych w Witowie. Tam pracowała jako pielęgniarka przez ćwierć wieku (1959–1984), z trzymiesięczną przerwą w 1975 r., gdy wyjechała do Domu Spokojnej Starości w Laxton Hall w Anglii. W latach 1977–1984 była przełożoną wspólnoty w Burzeninie. O pracy w Witowie tak pisała: „Praca trudna. Sale zatłoczone. Łóżek na sali 8–10, nawet 18. Utrzymanie czystości bardzo trudne: na 100 osób 3 panie do sprzątania, jedna pielęgniarka – to ja, kuchnia – 3 siostry, jedna
w szwalni, panie w pralni, osoby w biurze plus kierownik domu. Walka z insektami trwała ponad dwa lata. Nareszcie uporaliśmy się, by w trochę lepszych warunkach pracować. Jedyną radością i zapleczem, z którego czerpałyśmy siłę do pracy była kaplica z Najświętszym Sakramentem na miejscu. Msze były w każdą niedzielę i w święta. Codziennie chodziłyśmy do kościoła parafialnego (w Burzeninie) oddalonego
o 2 km. Przydawał się taki ranny spacer, mieszkałyśmy bowiem na terenie Zakładu. Pomimo tych trudnych warunków praca układała się dobrze. Moc wytrwania tkwiła
u stóp Jezusa Eucharystycznego, no i codzienna modlitwa o wytrwanie – na dziś!!! Jutro należało do Pana. Jutro trwało 25 lat. Tak więc mimo różnych trudności, jakie przechodziłyśmy w czasie ustroju komunistycznego – walka o krzyże, o kaplicę itp., Pan pozwolił nam przetrwać.” Kierownik Domu Opieki wysoko cenił pracę s. Damiany, zdawał się na jej kompetencję. Siostra była kochana przez ludzi, którym służyła z oddaniem, roztropnością i uśmiechem.

Po 25 latach pracy w Witowie i 11 latach pracy pielęgniarskiej przed wstąpieniem do Zgromadzenia s. Damiana przeszła na emeryturę, nie przestała jednak udzielać się w służbie chorym. W latach 1985–1986 posługiwała w Domu Księży Emerytów
w Ciechocinku. W 1986 r. – mimo lęku i niepokoju z powody urazu z czasów wojny – odpowiada na kolejne wyzwanie: zostaje posłana, aby zorganizować nową placówkę
w Polskiej Misji Katolickiej w Hamburgu. Siostra Damiana została przełożoną wspólnoty (1986–1999), a jako pielęgniarka w dalszym ciągu służyła chorym i potrzebującym.
W pierwszych latach pobytu w Hamburgu odwiedzała Polaków mieszkających w obozach przesiedleńczych. I tu – jak zawsze otwarta na potrzeby ludzi – z wrodzoną energią i pasją brała także udział w organizowaniu pomocy powodzianom, wysyłała do Polski paczki z lekami i odzieżą. Obdarzała pogodą ducha, serdecznością, wspierała modlitwą. Z wdzięcznością przyjmowała pomoc, szczególnie na etapie organizacji placówki. Mocno ufała Bożej Opatrzności. Mówiła: „Pan Bóg martwi się o mnie, dlatego mogę martwić się o innych”. Na prośbę ks. prałata Jana Śliwańskiego – wieloletniego proboszcza polskiej parafii w Hamburgu – s. Damiana została uhonorowana przez ks. kard. Józefa Glempa prymasowskim medalem „Zasłużonemu w Posłudze dla Kościoła i Narodu” (Ecclesiae Populoque Servitium Praestanti). Uroczystość odbyła się 8 grudnia 1998 r. w katedrze św. Jana w Warszawie.

W Hamburgu Siostra pracowała prawie 13 lat – do marca 1999 r. Tutejsza Polonia ceniła ją za uczynność, pracowitość, pokrzepiające słowo i radość. W 1999 roku została skierowana do domu Zgromadzenia przy ul. Asnyka w Kaliszu. W latach 2001–2002 pełniła obowiązki przełożonej wspólnoty w Lublinie przy ul. Leszczyńskiego 54/4. W 2002 przez kilka miesięcy opiekowała się naszą chorą siostrą w Kłodawie, następnie w 2003 r. powróciła do rodzinnego Kalisza na zasłużony odpoczynek. W niedzielę 10 maja 2009 r. w parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Kaliszu obchodziła złoty jubileusz ślubów zakonnych.

Siostra Damiana była życzliwa, gościnna, usłużna, lubiła żartować i zagadnąć spotkanych ludzi. Kochała swoją rodzinę i Zgromadzenie. Dokąd mogła, uczestniczyła w Eucharystii, wspólnych modlitwach i posiłkach. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia wymagała stałej opieki. W grudniu 2013 r. została przewieziona do domu generalnego do Włocławka. Tutaj pod troskliwą opieką sióstr przebywała w infirmerii zakonnej – była ciepła, radosna i niewymagająca. Ostatnie miesiące przyniosły kolejne cierpienia. W piątek 31 lipca 2015 r. Siostra przyjęła sakrament chorych. Odeszła po wieczną nagrodę w obecności modlących się sióstr pielęgniarek, we wtorek 11 sierpnia 2015 r. o godz. 1615.

Msza święta pogrzebowa była sprawowana 14 sierpnia 2015 r. o godz. 1300
w kaplicy zakonnej we Włocławku przy ul. Orlej. Ciało śp. s. Damiany Karpińskiej zostało złożone w kwaterze sióstr na cmentarzu komunalnym przy ul. Chopina o godz. 1430.

m. Jolanta Gołębiowska
przełożona generalna

Info

Oficjalna strona zgromadzenia Sióstr Wspólnej Pracy od Niepokalanej Maryi.

Powołanie | Służba | Praca